SKRZATY dla Mamy i 12:14 Serce puka raz i dwa to dla Ciebie mamo gra! Serce puka raz i dwa to dla Ciebie tato gra! W tym szczególnym dniu Skrzaty składają swoim Kochanym Rodzicom najserdeczniejsze życzenia oraz przesyłają moc całusów! Zapraszamy do obejrzenia krótkiego występu przygotowanego przez nasze maluszki. Wróć do listy artykułówOstatnie artykuły
Proszę czekac, trwa ładowanie .. SERDUSZKO PUKA W RYTMIE CZA CZA Jak to nigdy, jak to nigdy nie wiadomo Czego trzeba by niemądry przemóc wstyd Czasem słowik albo księżyc komuś pomógł Albo pomógł ten gorący rytm Serduszko puka w rytmie cza cza Miłości szuka w rytmie cza cza Wiruje wszystko w rytmie cza cza Gdy jesteś blisko i gdy patrzę w oczy twe Migoce płomień w rytmie cza cza Pulsują skronie w rytmie cza cza Pocałuj miły w rytmie cza cza Już nie mam siły przed kochaniem bronić się Księżyc nie pomógł wcale Słowik tak samo nie Nagle tu na tej sali Ta jedna cza cza cza cza cza cza cza cza odmieniła mnie Serduszko puka w rytmie cza cza Miłości szuka w rytmie cza cza Pocałuj miły w rytmie cza cza Już nie mam siły przed kochaniem bronić się Jak to nigdy, jak to nigdy... Serduszko puka.... Księżyc nie pomógł... Serduszko puka.... Dodał(a): dorotka 17 dni, 10 godz. 14 min. temu (
[Intro] Am Dm G C | Am Dm G E |2x [Verse 1] Am Dm Odkąd zobaczyłem ciebie G C Nie mogę jeść, nie mogę spać Am Dm Jak do tego doszło, nie wiem E Am Miłość o sobie dała znać Am Dm Co poradzić mogę na to G C Ze miłość przyszła właśnie dziś Am Dm Że w sercu mym jest lato E Am A w moich myślach jesteś ty [Chorus] Am Dm Przez
Obudziłam się przerażona. Ola na mnie spojrzała z szeroko otwartymi oczami, a ja głęboko oddychając zapewniłam ją, że wszystko w porządku. Spojrzałam na telefon i wiedziałam, że muszę wracać, było już późno. Ola zadeklarowała się mnie odprowadzić pod sam dom. Myślałam o kolejnym koszmarze i o tym, że rodzice pewnie się martwili. Pożegnałam się z przyjaciółką i weszłam do domu. Ściągnęłam kurtkę i powiedziałam: - Jestem w domu, przepraszam, że tak Nie usłyszałam odpowiedzi, więc chciałam iść do swojego pokoju. Ale usłyszałam jakiś hałas pochodzący z kuchni. Weszłam do tego pomieszczenia, gdy zauważyłam zakrwawiony nóż i stróżkę krwi. Podeszłam bliżej i zauważyłam ciało całe we krwi. To co zobaczyłam na zawsze zostanie w mojej pamięci. - Tato! - Krzyknęłam. Szybko podbiegłam do niego i wzięłam szmatkę. Zaczęłam tamować krew, była ona wszędzie i ciekła z rany. - Co się stało? - Spytałam. Miałam już całe ręce brudne, a brzuch nie przestawał krwawić. Wzięłam do jednej ręki telefon i byłam gotowa zadzwonić na pogotowie, a drugą ręką nadal tamowałam krew. Wybrałam numer alarmowy i czekałam aż ktoś się odezwie. Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego. - Uciekaj, ona tu jest. - Powiedział Co? - Miałam łzy w Przyszła po ciebie. Zawiodłem cię. Nie tato. Wszystko będzie dobrze. - Powiedziałam powoli łkając. - To ja ciebie zawiodłam. Wybacz Kochanie obiecaj. Gdy będziesz miała okazję: Na odpowiedź kiwnęłam głową. Ale przypomniało mi się o mamie. - Boże, gdzie mama? - Spytałam Nie mam pojęcia, kochanie. Idź. - Powiedział i pogłaskał mnie po poliku. Tak jak zawsze to Ale tato... Nie mogę cię zostawić. - Uciekaj. - Byłam przerażona i nie wiedziałam co robić. Tysiąc myśli krążyło wokół głowy i nie miałam pojęcia, której mam się posłuchać. - W porządku, kochanie. Uciekaj i nie daj się złapać. To ty nas trzymasz, naszą rodzinę. Wyjdź stad i żyj. Ona nadal gdzieś tu jest...- Byłam przerażona, gdy tata nagle przestał mówić. Zaczął szybko i głęboko oddychać, a po chwili zaczęła mu lecieć krew z buzi. Zaczęłam go szarpać, ale nie reagował. Nie oddychał, wiedziałam, że odszedł. Spojrzałam na swoje dłonie, kolejny raz miałam czyjąś krew na rękach. Wstałam, ale nie mogłam jednak wyjść. Wiedziałam, że nie mogę zostać w tym domu, bo czułam, że czyha tu niebezpieczeństwo, ale nie mogłam się ruszyć. Przecież to moi rodzice, moja rodzina, nie mogę ich zostawić, ale zginę tu jeśli zostanę. Może tak by było lepiej? Ale przypomniałam sobie taty słowa, chciał żebym walczyła, to była jego ostatnia wola. -Tak mi przykro tato. -Powiedziałam, chociaż wiem, że nie może mnie już usłyszeć. Gdy już byłam gotowa wyjść z budynku, olśniło mnie. Może nadal śnie i to wszystko jest wytworem mojej wyobraźni?! Jeśli tak to muszę się obudzić, tylko jak to zrobić ?! Stałam nad tym ciałem i zaczęłam sama do siebie mówić: obudź się, to tylko sen. Obudź się! Jednak te słowa nic nie zmieniały.