Bedoes. Możesz czytać również jako raper, który wyrósł na oczach całej Polski. Od momentu dołączenia Borysa do SB Maffiji, nie pamiętam miesiąca bez głośnego newsa wraz z jego pseudonimem w tytule. Debiut zdołał jedynie podniecić ten ogień. Trzy beefy, kilkanaście afer i jeszcze więcej konfliktów. Wszystko to jednak ma swoje zwieńczenie właśnie tutaj. “Kwiat Polskiej Młodzieży” jest wynikiem zebranych doświadczeń, zdobytych podczas wyjątkowo ciężkiej, jak i długiej drogi. Nie ma znaczenia w jaki sposób aktualnie odbierasz postać Bedoesa, ten album jest zamknięciem pewnego etapu, także dla całej sceny. Bardzo przepraszam za to, że mówię prawdę na trackach Ulica mnie nie kocha, trudno, nie będę płakał Ze swoich słów nie zdarzyło mi się jeszcze “musieć” tłumaczyć. Tutaj jednak wypada wyjaśnić parę spraw, jeśli już rzucam tak kontrowersyjnym stwierdzeniem. Bedoes bez wątpienia bardzo mocno wpłynął na naszą scenę. Z całą pewnością miał, wraz z Taco i Quebonafide, znaczący udział w rozpowszechnianiu rapu w Polsce. Liczby mówią tutaj same za siebie i nie pozostawiają żadnego pola do polemiki. To jednak nie wszystko. Po komercyjnym sukcesie Borysa nadeszła masowa fala niemalże identycznych raperów. Zarówno liryczne jak i brzmieniowo. Nie mówiąc już nawet o czerpiących od niego garściami muzyków, już wcześniej zaistniałych na scenie. Sami najlepiej wiecie o kim mowa. Dołóżmy do tego absurd, kiedy o artystach słyszymy dopiero wtedy, gdy wypowiedzą się na temat bydgoszczanina. Pamiętajmy, że dalej mówimy o bardzo młodym, zaledwie 20-letnim artyście. Te wszystkie zdarzenia miały pierwszorzędny wpływ na warstwę liryczną “Kwiatu Polskiej Młodzieży”. Większość treści skupia się właśnie na szeroko pojętych relacjach międzyludzkich. Przeważnie tych, postawionych w trudnych sytuacjach. Jest to również swoisty komentarz dotyczący pokolenia urodzonego na przełomie wieków, którego poniekąd Borys stał się reprezentantem. Od obalania kultury macho, przez wpływ znanych logotypów, aż po promowanie indywidualizmu. Przewija się również znany już nam motyw “wyjścia z bloków”. Część słuchaczy może wytknąć przez to lekki powiew monotematyczności i mają co do tego całkowite prawo. Stawiając jednak muzyka na tle tegorocznej konkurencji, to i tak rozstrzał tematów okazuje się dość spory. Powiedziałaś mi, że mnie kochasz na zawsze Uwielbiałem, gdy szeptałaś mi tę gówno prawdę Tego samego co o liryce, nie można już powiedzieć o samym wykonaniu. Jak przystało na newschoolowca, Bedoes stawia przede wszystkim na mocno emocjonalny wokal. Każde zdanie wręcz potraja swój wydźwięk w ten sposób. Album nabiera dzięki temu charakteru, który nie przypadnie w żadnym razie do gustu zwolennikom oldschoolowej nawijki. Odnosi się to głównie do wykrzykiwanych momentów, które nie dość, że przewijają się od początku do końca płyty, to niejednokrotnie przejmują większość numeru. Jest to dość specyficzne wyrażenie emocji, lecz dosadne. Nie jest to przecież jeszcze w żadnym razie poziom Scarlxrda. Abstrahując. Momenty śpiewane ograniczają się raczej do refrenów oraz numeru “Śnieg”. Nie bez przyczyny postawiony został ustawiony na trackliście tuż po mocno braggowym “Delfinie”, celem był tutaj (przy okazji bardzo dobrze zachowany) kontrast wykonawczy. Warto również zwrócić uwagę na następcę “Napadu”, czyli “1000 Koni”. Na pozór zwyczajny lovesong wykonany w storytellingowej formie, schodzi na bardziej osobiste treści, nieporuszane nigdy w takich trackach. Zdecydowanie na plus. Skurwielu, jak mnie nie znasz, przeczytaj jakiś artykuł Jakim cudem chcesz być prawy w mieście bandytów? Co od Kubiego? Producent ponownie zdecydował się na dość nowatorskie rozwiązania muzyczne. Nie znajdziemy tutaj szalenie popularnych w ostatnich latach “type beatów”. Produkcję są wymagające i widocznie składane stricte pod Bedoesa. Aspekt niesamowicie istotny, a tak często pomijany, tutaj został odhaczony. Z pewnością mamy czego oczekiwać od jego (mamy nadzieję) przyszłorocznej płyty producenckiej. Dalej. Lista gości prezentuje się następująco: Beteo, Białas, Blacha2115, Eldo, FLEXXY2115, Golec uOrkiestra, Koldi, KUQE 2115, Solar, Taco Hemingway, Young Multi oraz Young Rafonix. W produkcjach Kubiego wspierali go: Merghani oraz Tundra Beats. Nie ważne ile masz sneakersów i ile masz siana Ważne czy jest dumna twoja mama, mordo odłóż Xanax W moim pierwszym artykule dotyczącym Bedoesa wspominałem o tym, jak duże ma on szanse stać się dla młodych odbiorców tym, kim był dla nas niegdyś Peja. “Kwiat Polskiej Młodzieży” jedynie utwierdził mnie w tym przekonaniu. To właśnie Bedoes wraz z Kubim po raz kolejny przełamują schematy, tabu i wprowadzają w życie własne rozwiązania. Całość domyka zdecydowanie dojrzalsza otoczka niż przy debiucie, sprawiająca materiał przystępniejszym dla większego grona. Odciśnie to swoje piętno nie tylko na sprzedaży, ale również ogólnym postrzeganiu tego duetu. Za najlepsze numery z płyty subiektywnie uznaję “Bardzo przepraszam” oraz “Rivendell”. Niech samym w sobie ich podsumowaniem, także reszty albumu będzie pozostawiona poniżej ocena. Moja gildia, moje party Zawszę z nimi dzielę exp, robię flex, +9 mój FMS Ona mi spamuje czemu jej nie odpisuje? Mała, proszę wybacz, bronię turret